Słowa jak noże, zostawiają blizny. Hejt w Internecie.

Dziś słów kilka o hejcie w Internecie, który stał się nową codziennością.

Ostatnio jestem świadkiem i ofiarą zjawiska tzw. hejtu czyli mowy nienawiści. Stało się bardzo powszechne i wszechobecne. Wybory pokazały dosadnie ile jest jadu i nienawiści w ludziach, społeczeństwo się podzieliło. Mało tego, nienawiść kierowana jest nawet w dziecko prezydenta za to, że jest dzieckiem! Wyświetlają mi się artykuły o tym co się dzieje w szkołach wśród dzieci i młodzieży. I sama obserwuje skalę tego zjawiska w social mediach u innych twórców i u mnie.

I powiem Wam, że to jest przerażające i coś tu jest grubo nie tak. Ci ludzie wołają o pomoc. Społeczeństwo potrzebuje pomocy.

Początkowo jak zalała mnie fala hejtu po sukcesie mojego debiutu na TikToku (film z ćwiczeń postrzegania pozazmysłowego obejrzało w krótkim czasie 250 tys. osób) to starałam się to łagodzić i wyjaśniać, ale i tak nie dałam rady i potrzebowałam kilka dni resetu, bo rozbolała mnie głowa i czułam się ogólnie źle.

Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to jest nic w porównaniu do przyszłych komentarzy na Instagramie. Niektóre są ok, po prostu ludziom się w głowie nie mieści i nie wierzą, oskarżają od oszustów, nie rozumieją… Akceptuje to. Ale pojawiają się też pogróżki, przezwiska, wulgaryzmy, gnębienie… Nie mam przykładów, bo od razu kasuje i blokuje. Ale sprawdzam kto pisał, w większości jakiś anonim, ale są też pełne profile, na pozór normalnych młodych osób… artystki, tancerki, muzycy… Ostatnia wymiana zdań miała miejsce z dzieckiem! Jak sprawdziłam profil byłam w szoku.

Co się stało ze światem, że młodzi ludzie zachowują się w ten sposób, pisząc naprawdę obrzydliwe rzeczy drugiej osobie? I nie tylko młodzi. Czy gdybyś spotkał/a mnie w swojej szkole na lekcji pokazowej, patrząc mi w oczy, też byś mi powiedział/a, że jestem psychicznie chora starą wiedźmą, którą trzeba zamknąć w więzieniu? A pomiędzy wiele kwiecistych epitetów? Bo nie rozumiesz tego na co patrzysz?

To są młodzi ludzie i wygląda na to, że nie umieją inaczej, że zostali tak wychowani. Czy sami się tak wychowali? A może to frustracja wynikająca z poczucia alienacji przez przeładowanie, mniej kontaktu z naturą, samym sobą i innymi, na rzecz świata wirtualnego? Skąd hejt w szkołach? „Bullying” był zawsze, ale nigdy nie na taką skalę. Dzieci popełniają samobójstwa z tego powodu. Nie każda psychika jest w stanie to wytrzymać.

Ja starałam się jakoś z hejtem radzić, początkowo obracałam to w żart, głównie odpowiadam prosto i w prawdzie. Staram się edukować, wydaje mi się, że nawet udało mi się kilka osób zainteresować tematem, ale czasem nie mam siły na te ataki. Doszło do tego, że jak widzę nowy komentarz na Instagramie to nie chce mi się go czytać. Jestem wysoko sensytywna i mnie to mimo wszystko rani i porusza. Nie tylko dlatego, że czytam raniące słowa, jestem świadoma i wiem, że to nie jest o mnie, ale o tych ludziach. Po drugiej stronie jest człowiek, który cierpi i krzyczy w tych nienawistnych komentarzach, wołając o uwagę. Dostaje porady, by to ignorować, ale czy to na pewno dobry kierunek? Czy to w ogóle możliwe? Słowa jak noże zostawiają blizny.

Dotarło do mnie…dlaczego ja mam się uczyć jak sobie z tym radzić, czy nie powinniśmy zareagować jakoś na ten globalny problem? Podjąć jakichś kroków i działań jako społeczeństwo? Jeśli to jest akceptowane to się nie zmieni. Może warto przyjrzeć się sobie, co ja zostawiam po sobie w Internecie, co w Internecie robią moje dzieci? Czy są ofiarami hejtu, a może same hejtują? I zareagować.

Obudźcie się ludzie. Życie jest krótkie. Bądźcie dla siebie mili 🫶

Z miłością Kapłanka Słońca

Udostępnij, wybierz platformę!